Dictador 10-Year

Jakim trunkiem można uczcić ważną rocznicę? Może rumem! A jeżeli jeden z naszych rodaków posiada udziały w marce premium? Także ten, ekhm przed państwem dziś mocna i rozpoznawalna marka i jej produkt: Dictador 10. Pewnie już się z nią spotkaliście - często (ale nie wszędzie) w naszych rodzimych sklepach możemy natknąć się na edycję 12 oraz 20 lat. Natomiast rzadziej dostępna jest również 10YO którą to dziś będziemy degustować oraz 9YO którą to widziałem u naszego zachodniego sąsiada. Dzisiejszy trunek pochodzi z oficjalnej, polskiej dystrybucji, opakowany był w dość mało trwały kartonik ze spolszczeniami oraz małym gratisem - kulą do lodu. Ciekawostką jest fakt, iż o wersjach 9YO oraz 10YO nie dowiecie się nic ze strony producenta... Zawsze mnie to zaskakuje - no coż zobaczymy co da trunek i dlaczego producent się nim nie chwali.

ZAPACH: Marcepan, kakao, troszkę rozpuszczalnika i przypalonych migdałów które trochę psuja efekt całości. W tle beczka oraz ułożony alkohol.

SMAK: Słodycz, dużo słodkiego, wanilia, kakao, dużo toffi. Delikatna kawa a tle beczka oraz czerwone owoce. Z lodem bajka - nic więcej nie trzeba.

Słodycz całości jest duża, trunek z drinkiem staje się wręcz "obrzydliwie" słodki i trzeba umiejętnie z nim postępować aby dawał przyjemność - a uwierzcie mi słodkie to ja lubię lecz tu wystąpiła przesada. Także do lodu będzie wystarczający, może także zachęcić w ten sposób tych znajomych, co z rumem mieli niewiele do czynienia albo kojarzą go z tanim, "czeskim napitkiem". Podsumowując - rum z duszą jednak trochę nie wyważony, ale doskonały do sippingu. Ładna butelka, korkowana korkiem z logo producenta oraz krótkim opisem w naszym języku - tutaj należy się mała pochwała.

P.S. - Tak myślę, że na kolejnych świątecznych zakupach w NRD/RFN "zanabędę" wspomnianą odmianę która leżakowała 9 lat - pamiętam że była w sklepach sieci Real,- za 29,99 Euro.

OCENA: 76/100